w poszukiwaniu czasu dla książki

w poszukiwaniu czasu dla książki


Żyję. W dodatku nie czytam. I niewyobrażalnie mi tego mi brakuje.
Brakuje mi tych godzin spędzonych nad książkami. Brakuje mi każdych przeżywanych emocji wraz z bohaterami. Brakuje mi mnie jako, po prostu, czytelnika.
Co brzmi trochę niedorzecznie, zważając na fakt, że mam w swoim pokoju setki książek, do których mogłabym po prostu podejść i bez wahania sięgnąć tę jedną, najbardziej mnie interesującą. Robię to, jednak tak niebywale rzadko, że  c h o l e r n i e  mnie to frustruje. Ale nie chcę sięgać po książki z przymusu.

Wydaje mi się, że na tym zakończę moje narzekanie na to, jak moje życie czytelnicze jest beznadziejne (bo inaczej tego nazwać nie mogę). Post powstał dla części czytelników, którzy być może zastanawiali się, co się ze mną stało i dlaczego przestałam się udzielać na blogu oraz innych mediach społecznościowych. Zdaję sobie sprawę z tego, że większość z nich zapewne już tu nie zajrzy, jednak liczę na to, że część z nich pojawi się na blogu po raz kolejny, aby przeczytać moje słowa i zaczekać jeszcze trochę na post o tematyce książkowej (ja również błagam, aby się pojawił).


niech ta plejlista sprawi, że ten post będzie ciekawszy
do następnego!


your soul is a river, bloodline i but before you leave, czyli moje kolejne podejście do poezji współczesnej

your soul is a river, bloodline i but before you leave, czyli moje kolejne podejście do poezji współczesnej

Jak może i część z Was wie - jedno z moich pierwszych spotkań z poezją współczesną było średnio udane. "Mleko i miód", prawdopodobnie najpopularniejsze dzieło tego gatunku, nie zauroczyło mnie i nie przekonało do siebie. Po tym spotkaniu, które do najmilszych nie należało, do poezji współczesnej podchodzę z ogromną ostrożnością, nie posiadając wygórowanych oczekiwań. Jaka jest moja opinia o trzech pozycjach, które w ostatnim czasie przeczytałam? Czy chętniej będę sięgać po poezję współczesną?




Zacznę od "But Before You Leave", czyli książki, która nie dość, że zaskoczyła mnie treścią, to w dodatku nawet nie spodziewałam się, iż ją kiedykolwiek przeczytam. Pojawienie się jej w moim domu było kompletnym przypadkiem. Nigdy o niej nie słyszałam (jak i zapewne większość z Was), okładkę widziałam po raz pierwszy w życiu - czego powinnam się spodziewać? Pochłonięta urokiem oprawy postanowiłam zacząć ją jako pierwszą i uznaję to za najlepszą decyzję, jakiej mogłam dokonać. "But Before You Leave" było po prostu... piękne. Brutalnie prawdziwe i całkowicie do mnie przemawiające. Jestem niezwykle zdziwiona, że tak mało osób miało sposobność ją przeczytać. 
Dlatego, jeśli będziecie mieli okazję - nie zastanawiajcie się i czytajcie. Wierzę w to, że również Wam się spodoba i spędzicie w jej towarzystwie niesamowite, magiczne chwile.



Następnie sięgnęłam po "Bloodline" autorstwa Ari Eastman i niestety, książka nie urzekła mnie tak jak jej poprzedniczka. Była dobra, jednak pojawiały się w niej pewne aspekty, które nie do końca mnie do siebie przekonywały. Czytało mi się ją wolno i szczerze mówiąc, w niektórych momentach miałam ochotę ją jak najszybciej skończyć. Pewnie będziecie już zirytowani, gdy po raz kolejny to powiem (nawiązując do recenzji "mleka i miodu"), jednak nie czułam, jakby to były wiersze. Może i nie jestem osobą, która ustala definicję wiersza i ma prawo określać jakie dzieło literackie zalicza się do tej grupy, jednak naprawdę nie mogę na to nie zwracać uwagi, kiedy kolejny raz napotykam na taką formę przekazu. Przypuszczalnie właśnie do tego zmierza dzisiejsza poezja, do bycia jak najmniej... poetycką.
Ponad strustronicowa książka opowiada życie autorki. Momentami czytając ją, czułam się niczym nieproszony gość, który nagle wtargnął w czyjeś życie. Zadziwiająco prywatna. Ogromny podziw dla Ari Eastman za tak odważne przedstawienie wielu z najważniejszych wydarzeń w jej życiu.
Dodatkowo pozwolę sobie wspomnieć o ilustracjach w tej książce, od których nie mogłam oderwać wzroku! Utrzymane w stylu i kolorystyce okładki, można było je napotkać rzadko, jednak gdy już się pojawiały - zabierały kilka minut mojego wolnego czasu.

(kliknij, aby powiększyć)





Już na sam koniec, wisienka na torcie, "Your Soul Is A River" autorstwa Nikity Gill. Jest to zdecydowanie najpopularniejsza ze wszystkich pozycji przedstawionych w dzisiejszym poście i równocześnie należy ona do najlepszych. Po jej popularności nie spodziewałam się wiele (w końcu rozczarowanie "mlekiem i miodem" nauczyło mnie życia) i na początku rzeczywiście nie byłam zachwycona. Męczyłam tę książkę przez kilka miesięcy, kompletnie nie mogłam się w nią wciągnąć, aż w końcu niespodziewanie po nią ponownie sięgnęłam i skończyłam w ten sam dzień. Jedno słowo, aby ją opisać - piękna. Po prostu piękna. Tak jak pierwsza połowa do mnie nie przemówiła (chociaż sama nie wiem dlaczego, obowiązkowy re-read), to druga okazała się wspaniała! Te metafory, a w dodatku wszystko świetnie przemyślane. Cała konstrukcja książki, podział wierszy - tym jestem zachwycona! Dodatkowo przepiękne wydanie, którym mogłabym się zachwycać w nieskończoność.
W wierszach Nikity Gill można wyczuć magię, własny klimat, którego nigdy się nie zaznało. Są jedyne w swoim rodzaju, a na zakończenie pozwolę sobie powtórzyć - piękne.


Mam nadzieję, że te krótkie recenzje powyższych książek Wam się spodobały! Koniecznie napiszcie w komentarzach czy zainteresowała Was któraś z pozycji.

Za możliwość przeczytania tych książek serdecznie dziękuję Thought Catalog!
For the opportunity to read these books I coridally thank Thought Catalog!

co przeczytałam w marcu i kwietniu?

co przeczytałam w marcu i kwietniu?

Nie mając żadnego pomysłu na post, który uzupełniłby pustki na blogu, przypomniałam sobie o podsumowaniach miesiąca. Czasem okazują się naprawdę dobrym rozwiązaniem na okresowy brak kreatywności, a  w dodatku, z tego, co wiem, większości odbiorców posty tego typu przypadają do gustu. Tak więc, nie przedłużając, zapraszam!

"baśnie Barda Beedle'a", "fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć" oraz "quidditch przez wieki", powrót w nowej odsłonie

"baśnie Barda Beedle'a", "fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć" oraz "quidditch przez wieki", powrót w nowej odsłonie

O tych dodatkach zapewne słyszał każdy z Was. Po raz pierwszy zostały wydane kilka lat temu, jednak gdy ich nakład się wyczerpał - nie powróciły do sprzedaży. Dzięki wydawnictwu Media Rodzina upragnione książki ze świata Harry'ego Pottera kolejny raz pojawiły się w ofercie. Czy różnią się od poprzednich wydań? Warto zakupić je, gdy posiada się wcześniejszą wersję? Tego dowiecie się w dzisiejszym poście!

recenzja "mleko i miód", rupi kaur

recenzja "mleko i miód", rupi kaur

Na ten tomik poezji czekałam z niecierpliwością. Byłam nim niezwykle zaintrygowana, a po przeczytaniu tak wielu pozytywnych recenzji oczekiwałam czegoś niezwykłego, co skłoni mnie do miliona refleksji i zachwyci treścią. Czy rzeczywiście otrzymałam to od "mleko i miód"? 

oszukane TOP 10 najlepszych książek 2016 roku

oszukane TOP 10 najlepszych książek 2016 roku

Może i byliście zaskoczeni tym, iż od dłuższego czasu na blogu świeciło pustkami. Niestety nie miałam ochoty na pisanie postów, a udzielanie się "na siłę" uznaję za marnowanie mojego czasu, jak i Waszego.
Dlatego gdy nadal nie mam pomysłów na posty, ale powróciła do mnie chęć tworzenia - postawiłam na tematykę najprostszą z możliwych. Dziś przedstawię Wam najlepsze książki ubiegłego roku. Taki miły akcent po poprzednim poście.

Copyright © 2014 Czas dla książki , Blogger