Recenzja "Szklany miecz", Victoria Aveyard
Historia o dziewczynie od błyskawic powraca! Czy kontynuacja jest lepsza od swojej poprzedniczki? Czy warto sięgnąć po "Czerwoną królową", a następnie "Szklany miecz"? Tego dowiecie się w dzisiejszej recenzji.
Mare Barrow - na pozór zwykła dziewczyna. W świecie dzielącym się na grupy krwi i uznanie jedynie srebrnych, posiadających niezwykłe moce, prosta czerwona nie odgrywa ważniejszej roli społecznej.
Do czasu. Do czasu, kiedy okazuje się, iż Mare posiada zdolności srebrnych, a kolor jej krwi jest czerwony. W tym momencie jej życie diametralnie się zmienia i zaczyna być znana w całym królestwie Norty.
A co dzieje się w "Szklanym mieczu"? Nadchodzi walka. Walka, która przyniesie straszliwe konsekwencje.
"Nawet jeśli jestem mieczem, to nie zostałam zrobiona ze stali, ale ze szkła, i czuję, że powoli zaczynam pękać."
Miałam okazję sięgnąć po Czerwoną Królową w poprzednie wakacje i książka bardzo mi się spodobała. Uważana przez wielu za schematyczny plagiat - mnie wręcz przeciwnie, zachwyciła. Odkryłam w niej coś nowego, nietuzinkowego. Pierwszy tom zostawił mnie w kompletnej niewiedzy i z niecierpliwością oczekiwałam kontynuacji.
Z racji tego, iż pierwszą część czytałam kilka miesięcy temu, nie byłam pewna czy od razu przypomnę sobie dawno zapomniane szczegóły. Na szczęście już po kilkunastu stronach historia całkowicie mnie pochłonęła i dobrze pamiętałam wszystkich bohaterów.
Zaskoczyło mnie to, że trójkąt miłosny właściwie mi nie przeszkadzał. Autorka skupiła się na treści, a wątek romantyczny nie był priorytetem, co niebywale mnie ucieszyło.
"Nie potrafię jednak pozbyć się wrażenia, że chociaż oni wszyscy są obok mnie, nikogo nie ma p r z y mnie. Nawet z armią u boku wciąż jestem sama."
Czym byłaby moja recenzja "Szklanego miecza" bez krytyki głównej bohaterki. A więc jest i Mare! Czytanie jak traktowała innych i cały czas się wywyższała, było dla mnie nie lada wyzwaniem! Uwierzcie. Ta dziewczyna to jedna z najbardziej irytujących postaci i aż we mnie buzowało, gdy pokazywała te swoje cholerne iskry, bo przecież jest taka "genialna". Ona nie może umrzeć, bo przecież jest najcenniejsza i nikt by sobie bez niej nie poradził. Życie bez niej byłoby niczym ogród bez kwiatów, bla, bla, bla. Pomińmy też to, że w mniej więcej połowie książki poznajemy bohaterów, którzy posiadają o niebo lepsze zdolności, niż ona sama. Mimo to sądzę, iż niebywale irytująca główna bohaterka była zamierzonym zabiegiem autorki.
Nowi, których odszukano byli niesamowici! Z zaciekawieniem czytałam jakie każdy z nich posiada moce. Ogromną sympatią obdarzyłam Babcię, lecz nie polubiłam Cameron (jednak za pyskowanie Mare ma u mnie wielkiego plusa).
A Shade... W tej części brat Mare podbił moje serce i został jedną z moich ulubionych postaci męskich.
Być może ktoś z Was zastanawia się czy jestem #teamMaven lub #teamCal. Wydaje mi się, że #teamCal. Chociaż żadne z nich mnie w stu procentach do siebie nie przekonuje, to Cala polubiłam bardziej.
Nie spodziewałam się po "Szklanym mieczu" zbyt wartkiej akcji. A jednak! Fabuła toczy się niewiarygodnie szybko, a z każdą pochłoniętą stroną, książka wydawała mi się jeszcze lepsza. Z zachwytem przewracałam kartkę za kartką.
Pani Aveyard słynie z zakończeń w niewłaściwych momentach i można się było spodziewać, iż w Szklanym mieczu nam tego nie odpuści. Kiedy dotarłam do ostatniej kartki... Nie mogłam uwierzyć, że to już koniec! Potrzebowałam wyjaśnień, a jedyne na co mogłam popatrzeć to "podziękowania" od autorki. Pozostaje mi tylko czekać na trzeci tom.
Moja ocena książki:
★★★★★★★★☆☆
★★★★★★★★☆☆
Pozycja okazała się świetną kontynuacją i niezwykłym umilaczem czasu. Uwielbiam tę serię i z ręką na sercu mogę powiedzieć, iż pomimo irytującej Mare, drugi tom jest jeszcze lepszy od pierwszego.
A Wy przeczytaliście kontynuację Czerwonej Królowej - "Szklany miecz"?
Jeśli tak - książka podobała Wam się bardziej od pierwszej części?
Koniecznie podzielcie się swoją opinią w komentarzach!
Ja jestem do tylu z tą serią, ale nadrabiam zaległości i zamówiłam juz pierwszą część. Książka zbiera tanieje pozytywnych opinii, że nie mogę przejść obok niej obojętnie.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ci się spodoba!
UsuńJuż zaczynałam "Czerwoną Królową", ale w ostatniej chwili moje plany się zmieniły. Naprawdę, z tą książką jest mi nie do drodze! Jestem ciekawa, czy ja również dostrzegę w niej plagiat, czy odkryję coś nowego i książka zachwyci mnie tak samo jak Ciebie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
Mnie również kontynuacja zachwyciła! Ale te zakończenie!!!! Grrr..
OdpowiedzUsuńJa mimo wszystko nadal jestem #teamMaven, mam nadzieję, że on się jeszcze zmieni <3
Babcia to super postać!
Buziaki,
SilverMoon z bloga Books obsession
Jeszcze nie sięgnęłam po kontynuację Czerwonej królowej, ale zamierzam to zrobić. Co do pierwszego tomu to podobał mi się, chociaż bez szału. Wiele pochlebnych opinii o Szklanym mieczu sprawia, że chcę się dowiedzieć, czy druga część rzeczywiście jest lepsza od pierwszej. Rzadko się zdarza, że autorowi kontynuacja wychodzi lepiej, więc z chęcią to sprawdzę:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńIch perspektywy
O ''Czerwonej królowej'' słyszałam tak wiele zachwytów i pozytywnych opinii, że za każdym razem gdy widzę tą okładkę (lub jej kontynuacji) to zadaje sobie te kluczowe pytanie ''dlaczego jeszcze tego nie przeczytałam?''. Muszę w najbliższym czasie to zmienić, by w końcu się przekonać czy ta książka faktycznie jest tak fantastyczna jak większość uważa.
OdpowiedzUsuńhttp://wielopasja.blogspot.com/
Bardzo, bardzo , bardzo podobała mi się ta książka. Oceniłam ja aż na dziesięć w recenzji na moim blogu. Nie mogę się do czekać następnej części :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
zaczytana_bella
Świetna recenzja, a nastawienie do bohaterów mam takie jak ty. Mare mnie też okropnie denerwuje...i tak samo jak Ciebie Babcia mnie urzekła!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mam ogromną nadzieję, że Mare będzie mniej irytująca w 3 tomie.:)
UsuńMi "Czerwona królowa" niezbyt przypadła do gustu, dlatego na razie nie jestem przekonana do kontynuacji. Może kiedyś nadarzy się okazja i po nią sięgnę, aby zobaczyć, czy będzie taka sama jak pierwsza część ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze "Czerwonej królowej", ale mam w planach. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Zostało mi kilkadziesiąt stron do końca i muszę przyznać, że nie jestem usatysfakcjonowana. Tyle się nasłuchałam na jej temat, oczekiwałam czegoś niesamowitego, a na razie jest przeciętna. Cóż, zobaczymy jak będzie z końcówką.
OdpowiedzUsuńk-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/
Po 'Czerwonej królowej' byłam zachwycona i nie mogę się doczekać 'Szklanego miecza', który jest już u mnie na półce :)
OdpowiedzUsuńBuziaki,
skrytaksiazka.blogspot.com
jeszcze jej nie przeczytałam, ale czekam na moment, kiedy będe mnogła sobie pozwolić na zakup tej serii, chwilowo nie mam możliwości.
OdpowiedzUsuńCzerwona królowa jest moją ulubioną książką chwilowo a coś czuje, że szklany miecz ją "pobije" :)
+ polecam Ci książkę "Wszystko czego pragnęła" Barbary Freethy.
UsuńBardzo, ale to bardzo chciałabym sięgnąć po tę książkę!
OdpowiedzUsuńhttp://recenzandia.blogspot.com/
Obie części należą do jednych z moich ulubionych książek. Zachęcam każdego do przeczytania ich i zapoznania się z historią Mare i Cala. Naprawdę warto! :D Choćby dla samego księcia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! http://sinkingindreams.blogspot.com/