miłość niczym nie przypominająca typowego romansu. recenzja "to zdarza się tylko w filmach", holly bourne
Po tę powieść miałam zamiar sięgnąć w języku angielskim, nie mając pojęcia o polskim tłumaczeniu. Zaciekawił mnie opis, który wyraźnie sugerował, że absolutnie nie powinnam spodziewać się typowej książki z gatunku Young Adult o dominującym wątku romantycznym. Jak może i wiecie, stale szukam pozycji, które będą zawierały niebanalne rozwiązania. Czy „To zdarza się tylko w filmach” spełniło moje oczekiwania?
Śledzimy losy nastoletniej Audrey. Poznajemy ją w ciężkim momencie jej życia — dziewczyna przeżywa trudne rozstanie z chłopakiem, ojciec zostawił mamę dla innej kobiety, brat wyjechał do college'u. Dla chwili odpoczynku od codziennych problemów postanawia rozpocząć pracę w kinie. Właśnie tam poznaje Harry'ego.
Ta książka wywołała we mnie masę sprzecznych emocji. Nie wydaje mi się, aby jakakolwiek pozycja tak na mnie wpłynęła. Opis był bardzo trafny, powieść ta przeczy schematom, na które tak często się natykamy.
Związek głównych bohaterów, Audrey i Harry'ego, nie przypomina „wzorowych” relacji, które tak często widujemy w młodzieżówkach. Bo w nich wszystko jest tak idealne, zgadza się? A nawet jeśli zdarzają się gorsze chwile, to finalnie wszystko i tak wraca do normy. Słynne zakończenie „i żyli długo i szczęśliwie” jest wiecznie powielane, wręcz sugerując czytelnikowi, że tego samego powinien spodziewać się w prawdziwym życiu. Otóż nie. Miłość jest pięknym uczuciem, pełnym radości i szczęścia — to fakt. Jednak jej nieodłącznym elementem jest ból połączony z goryczą. Niestety wśród większości dzieł spotykamy się tylko z jej pozytywnym obliczem.
I właśnie do tego dąży autorka. Do pokazania nam, że w życiu nigdy nie jest tak kolorowo, jak pokazują nam to romanse. Główna bohaterka krytycznym okiem podejmuje się analizy filmów romantycznych, które jeszcze niedawno odbierała niezwykle pozytywnie. Ta książka dała mi chwilę na zastanowienie się nad tym, jak wiele dzieł tego gatunku oglądałam i pozwoliła dostrzec masę złudzeń i absurdów, których dostarczają. W prawdziwym życiu licząc na taki rozwój wydarzeń, jaki spotkaliśmy w tylu schematycznych pozycjach, może nas czekać jedynie rozczarowanie.
Jednym z głównych wątków jest również sytuacja rodzinna Audrey. Bardzo skomplikowana, która dostarcza multum emocji czytelnikowi. Niespodziewane wplątanie w tę powieść rozwodu rodziców oraz trudnej relacji bohaterki z ojcem było bez wątpienia plusem.
Jest to powieść dobra, ale nie stwierdziłabym, że idealna. Oczekiwałam od niej więcej i myślę, że tak świetny pomysł można było wykorzystać jeszcze lepiej, lecz pomimo wszystko — polecam ją. Jest to coś odmiennego od reszty, co wciągnie Was i nie pozwoli od siebie odciągnąć. Świetny klimat kina nie da o sobie zapomnieć, lekkie pióro autorki ułatwi czytanie, a co za tym idzie, nie będziecie w stanie odłożyć tej książki na półkę. Nie da o sobie zapomnieć, wydarzenia w niej zawarte będziecie nadal wspominać z lekką tęsknotą.
Ta książka wywołała we mnie masę sprzecznych emocji. Nie wydaje mi się, aby jakakolwiek pozycja tak na mnie wpłynęła. Opis był bardzo trafny, powieść ta przeczy schematom, na które tak często się natykamy.
Związek głównych bohaterów, Audrey i Harry'ego, nie przypomina „wzorowych” relacji, które tak często widujemy w młodzieżówkach. Bo w nich wszystko jest tak idealne, zgadza się? A nawet jeśli zdarzają się gorsze chwile, to finalnie wszystko i tak wraca do normy. Słynne zakończenie „i żyli długo i szczęśliwie” jest wiecznie powielane, wręcz sugerując czytelnikowi, że tego samego powinien spodziewać się w prawdziwym życiu. Otóż nie. Miłość jest pięknym uczuciem, pełnym radości i szczęścia — to fakt. Jednak jej nieodłącznym elementem jest ból połączony z goryczą. Niestety wśród większości dzieł spotykamy się tylko z jej pozytywnym obliczem.
Jednym z głównych wątków jest również sytuacja rodzinna Audrey. Bardzo skomplikowana, która dostarcza multum emocji czytelnikowi. Niespodziewane wplątanie w tę powieść rozwodu rodziców oraz trudnej relacji bohaterki z ojcem było bez wątpienia plusem.
Choć może i 3,5/5... Nie mam pojęcia, sami stwierdzicie po przeczytaniu recenzji.
Jest to powieść dobra, ale nie stwierdziłabym, że idealna. Oczekiwałam od niej więcej i myślę, że tak świetny pomysł można było wykorzystać jeszcze lepiej, lecz pomimo wszystko — polecam ją. Jest to coś odmiennego od reszty, co wciągnie Was i nie pozwoli od siebie odciągnąć. Świetny klimat kina nie da o sobie zapomnieć, lekkie pióro autorki ułatwi czytanie, a co za tym idzie, nie będziecie w stanie odłożyć tej książki na półkę. Nie da o sobie zapomnieć, wydarzenia w niej zawarte będziecie nadal wspominać z lekką tęsknotą.